Rumuńskie krajobrazy Karpat tak fascynowały-że się zapomniałem i nieumiejętnie zaparkowałem motocykl.
Strzelam fotki a motocykl - łup do rowu! Rów taki nie dość głęboki-ale jednak.
Do tego miał nawis skalny.
Przy pomocy Henia wydobyliśmy motocykl z tego rowu :(
Oszacowailśmy straty powstałe w wyniku tego zdarzenia-na zdjęciach.
Motocykl zaparkowałem na kobyłce-czyli centralnej stopce.
Nie wziąłem pod uwagę stromizny jezdni,nachylenia,środka ciężkości,i zadziałała grawitacja.
Wyciągnąć nie tak łatwo motocykl prawie kołami lekko do góry. Trochę waży swoje :)
Motocykl położył się na kufrze bocznym i centralnym oraz na gmolach i ciężarku kierownicy.
Więc to uratowało przed poważniejszymi uszkodzeniami.
To zdjęcie motocykla w Karpatach,nie uszkodzonego.
Widoczne wyłamanie mocowanie prawego lusterka-motocykl zawadził o nawis skarpy,została też wygięta klamka hamulca przedniego-wygięta,nie pęknięta,nie złamana.Na takiej dojechałem do końca-jak również po umocowaniu lusterka taśmą MacGivera-prowizorka wytrzymała cały etap podróży.
Widać również porysowane owiewki-mówię że Dracula nie chciał wypuścić mnie z Transylwanii :)
Widoczny porysowany gmol ochraniający silnik-gdyby nie on-straty mogły by być większe-kto wie czy mógłbym kontynuowac podróż?
Porysowany-nie pęknięty boczny kufer.
Henio się przygląda dla Dziobatego-widoczna porysowana przednia owiewka-na samej górze-nigdzie nie pęknięta.Widać zarys drugiego lusterka obdrapanego.oraz profesjonalne mocowanie taśmą :)
Henio mówi że serce go bolało gdy słyszał jak motocykl kładzie się do rowu i było tylko słychać jak owiewka rysuje się o kamienie,skrzyp niemiłosierny.
Wygięta klamka przedniego hamulca-tak jechałem do końca podróży-trzeba było wyciągnąć palce :)
Widoczny obdrapany ciężarek na kierownicy.
Tyle z Transylwanii :) Jest pięknie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz